UCZYMY (SIĘ) ZDALNIE W E- SZKOLE W NIEDOMICACH
Pandemia wywróciła system nauczania w Polsce podszewką do góry. W obecnej trudnej sytuacji odpowiedzialność za organizację zdalnego nauczania spadła na barki dyrektorów szkół i nauczycieli, co jest zadaniem pionierskim z uwagi na konieczność przestrzegania przepisów RODO oraz zasad dotyczących korzystania z Internetu przez najmłodszych uczniów, a także na konieczność zapewnienia nauczycielom i uczniom sprzętu niezbędnego do uczenia przez Internet. Znamy wszyscy skalę problemu z dyskusji przetaczających się przez portale internetowe.
Szkoła w Niedomicach przystąpiła do tego zadania w sposób nowatorski. Nauczyciele poprosili o pomoc studentów krakowskich uczelni, którzy znają się na e-learningu. Studenci (i zarazem absolwenci gimnazjum w Niedomicach…) postanowili przenieść szkołę w rzeczywistość cyfrową, wykorzystali do tego celu popularną aplikację służącą graczom komputerowym. Poproszono najpierw rodziców, aby wyrazili zgodę na korzystanie przez dzieci z aplikacji, za pomocą której w ciągu kilkunastu godzin stworzono wirtualną szkołę. Utworzona „na serwerze” szkoła ma wszystko, co potrzeba, żeby lekcje odbywały się normalnie. Każda klasa ma swoje kodowane kanały do wszystkich przedmiotów, działają jak tablica i notatnik, gdzie można zapisać, wytłumaczyć, udostępnić na żywo prezentacje, e-booki czy karty pracy. Dodatkowo wszystkie klasy mają kanał głosowy, także kodowany i prywatny, gdzie nauczyciele tłumaczą materiał, prowadzą lekcje i udostępniają wszelką pomoc. Kwestia sprawdzianów i odpytywania także została rozwiązana, ponieważ serwer daje możliwość prywatnych wideo-rozmów z uczniami. Dzieci mają wszystko, co potrzebne do nauki, w jednym miejscu, rodzice nie muszą wysyłać mnóstwa maili do nauczycieli. I jeszcze bonus – kanał ogólny, gdzie uczniowie w czasie przerw mogą gadać ze sobą, spamować, byle kulturalnie, pogadać z kolegami z innych klas. Zadbano także o nauczycieli, dla których stworzono specjalny chat-room, czyli pokój nauczycielski. Oczywiście ocenianie uczniów odbywa się nadal poprzez e-dziennik Librus, tam też kontaktują się rodzice i nauczyciele w sprawach bieżących.
Wszystko działa sprawnie, zwłaszcza, że odpowiedzialni rodzice postarali się o zakupienie odpowiednich pakietów internetowych, szkoła także wypożyczyła laptopy otrzymane od ministerstwa oświaty uczniom z rodzin z kilkorgiem dzieci.
Teraz codziennie od rana odpalamy komputery, uczymy się, przerabiamy materiał i … tęsknimy za szkołą w realu, bo jednak szkolna klasa i korytarz to nie to samo, co zimny ekran komputera.